Dlaczego właśnie ja!!!Życie to nieustanna droga, po której idąc zbierasz doświadczenia.
Ile razy mówiłeś do siebie, Panie Boże, czemu mi się to wydarzyło?
Czemu wszystkie złe rzeczy, jakie mogą się stać doświadczają właśnie mnie?
Czemu kolejny raz mi się nie udało?
Ja osobiście na pewnym etapie swojego życia zaadaptowałem amerykańskie powiedzenie, zaadaptowałem i lekko zmodyfikowałem pod scenariusz, który życie wtedy mi pisało. „Shits happened!!! But why always to me???”
No cóż pewno tak samo jak i ja, możesz mnożyć i mnożyć takie właśnie pytania, powiedzenia. Możesz się zastanawiać, analizować, poddawać w wątpliwość sens kolejnych kroków, Twojego zawodowego życia, a czasami nawet sens życia ogólnie. Ale czy to nie jest tylko marnowanie czasu, który został nam dany na tym świecie?
Po co tracić czas na coś, co się już stało, lepiej zaakceptować to i iść dalej. Kiedy szybciej zrozumiesz i zaakceptujesz, że w życiu wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, tym szybciej dotrze do Ciebie, iż jest to tylko kolejna lekcja życia.
Oszukał Ciebie przyjaciel, no cóż ludzka natura. Zamiast zastanawiać się nad gównianą przyjaźnią, zastanów się, jak zainwestować czas, który właśnie koniec tej przyjaźni Tobie został oddany. Kiedy najnormalniej w świecie wypieprzysz, z życia toksyczne osoby, osoby, które są tytko wampirami wysysającymi Twoją kreatywność i chęć do życia, dostrzeżesz, jaki świat bez nich jest piękny.
Carpe diem, przyjacielu.
Tak wiem coś o tym, pozbyłem się z mojego życia każdej osoby, która jedynie potrafi marudzić, narzekać. Pokazywać, jaka jest nieszczęśliwa, jak to życie ją dobija i co najciekawsze tym swoim pieprzeniem i marudzeniem potrafiła zrażać inne osoby.
Pewnego dnia mówisz sobie – dość. Kurwa mać dość, nie chcę tego słuchać, nie chcę tego widzieć, co więcej, nie chcę się tym zarazić. Odcinasz tych toksyków jeden po drugim, a czasami całymi tuzinami.
Kiedy zanurzałem się w bezkresnym oceanie narzekań wiedziałem, że kiedyś skończy mi się powietrze, aby tam dalej nurkować. Kiedy zobaczyłem, że zostało mi powietrza na kilka chwil, dotarło do mnie, iż cenniejsze od rzeczy są chwile.
Kiedy w moim oceanie ubywało ludzi, woda stawała się przejrzysta, a fale coraz mniejsze. W tym momencie zrozumiałem iż kusza, której używam pod wodą powinna służyć mi do chwytania chwil z bliskimi, a nie chwytania kolejnych rzeczy dla siebie i bliskich. Dotarło do mnie, iż bezkresny ocean malkontentów, toksycznych osób, wiecznych problemów, właśnie się skończył. Zaczynam zanurzać się w małym jeziorze zwanym przyjemnością.
Kiedy i Ty zrozumiesz, iż ważniejsze są chwile z ludźmi niż rzeczy dla ludzi. Kiedy uświadomisz sobie, iż lepiej być w jeziorze szczęścia niż oceanie nienawiści, wtedy uświadomisz sobie, że wszystko, co do tej pory wydarzyło się w Twoim życiu miało sens.
Nurkując w oceanie, kołatanym falami, gdzie woda jest mętna, a ciemność szybko zapada, bardzo łatwo jest zgubić orientację. Odzyskanie właściwego azymutu w takich warunkach jest często niewykonalne. Może wato się następnym razem zastanowić, co jest dla Ciebie cenniejsze, relacja, związek czy rzeczy, jakimi się otaczasz. I zamiast kolejny raz wskakiwać na środek oceanu warto odnaleźć jezioro szczęścia i spokoju?
W Twoim (i moim), życiu są dwa typy ludzi ci, którzy pojawiają się na pewien okres oraz ci, którzy zostają w nim na stałe. Każda z tych osób, jest po to, aby Ciebie czegoś nauczyć, pokazać, ale to tytko od Ciebie zależy, czy skorzystasz z tej wiedzy. Zawiodłeś się na kimś, ktoś Ciebie oszukał nie traktuj tego, jako nauczki, traktuj to jako naukę / lekcję. Nasz mózg jest tak skonstruowany, że o nauczkach szybko zapominamy, staramy się je wymazać z naszej pamięci, aby ból, jaki ze sobą niosły nie zatruwał naszego jeziora spokoju. Ale naukę / lekcję chętnie zostawiamy w swojej pamięci. Ja do dziś pamiętam z pierwszej lekcji chemii, co to jest H2O i na zawsze już zapamiętam, że robienie interesów z facetem, który ma wyrok za szantaż na swoim ex wspólniku nigdy nic dobrego nie może przynieść. To są moje lekcje, które odrobiłem i zapamiętałem je już na zawsze. Natomiast nauczek w życiu miałem o wiele, wiele więcej i niestety już ich nie pamiętam, bo nie chciałem sobie głowy nimi zaśmiecać.
Oczywiście pamiętaj, iż to Twoje życie, nikt za Ciebie go nie przeżyje i to tylko od Ciebie zależy, jak będziesz żyć. Na końcu tej drogi mało kto będzie pamiętał, co miałeś w życiu, ale wszyscy zapamiętają, jakim byłeś człowiekiem.
Twoje dzieci na całe życie zapamiętają spontaniczną wycieczkę w góry, zwiedzanie Zamku Książ niedostępnymi szlakami. Zawsze w ich pamięci zostaną piękne chwile, spędzone razem pod namiotem, te same chwile zostaną na zawsze już z Tobą.
A czy Ty pamiętasz, jaki telefon miałeś w 2010 roku? Czy sądzisz, że Twoje dziecko zapamięta, że tatuś miał nowego Iphone’a w 2020 roku? Oczywiście, że nie, dlatego raz jeszcze powtarzam, zacznij już dziś kolekcjonować piękne, wspaniałe chwile, jakie są w jeziorze szczęścia, a nie dokładać kolejne rzeczy do oceanu nienawiści.
Nie zastanawiaj się nad życiem, po prostu żyj...